5 paź 2007

dzień 1 - 16.09.2007 - Olsztyn - Warszawa - Istambul

Wyjazd z Olsztyna zaplanowałem na godzinę 7.00, ale gdzie tam!!! Rajzer fiber nie dał spać i już o 6.30 spakowany odpaliłem silnik samochodu. Podróż do Warszawy upłynęła bez zakłóceń - niedziela, praktycznie zero ruchu na drodze. Autko zostawiłem na parkingu w centrum Warszawy i taksówką udałem się na Okęcie. Zbiórka planowana była na godzinę 11.25 a byłem przynajmniej godzinę przed czasem... Cóż - Okęcie - Mistrz Miniaturyzacji lotniskowej - obszedłem kilkanaście razy zanim pojawili się piloci z Rainbow. W końcu są. Okazuje się, że będą dwie grupy po 34 osoby. Jednej przewodniczyć będzie Marta, drugiej Wojtek. Trafiam do Marty. Wyczytywanie nazwisk, pierwsze obserwacje współwycieczkowiczów ;))) "Będzie nieźle" - myślę, jak się później okazuje, nie myliłem się :)
Później odprawa, zakupy w strefie wolnocłowej - butelka brandy i Danzkiej ;) i już jestem gotowy do podróży. Punktualnie o 13.25 samolot rejsowy Turkish Airlines podnosi się do startu. Jak się okazuje, w okolicy siedzą ludzie z tej samej wycieczki, pierwsze rozmowy potwierdzają pierwsze obserwacje - będzie dobrze :)))
Chwilę po 17-tej czasu tureckiego lądujemy w Stambule i tu mamy "tylko" niespełna 7 godzin oczekiwania na kolejny samolot! Ceny w strefie tranzytowej z kosmosu! Piwo 11USD, kawa 6USD, zestaw w Burger King około 10 USD... Wszyscy snują się pomiędzy sklepami nic nie kupując, bo i w sklepach ceny jakby nierealne ;)))
Tuż przed odlotem pewnien Pan z drugiej grupy zastanawia się głośno: "ciekawe kto w naszej grupie okaże się gnidą. Bo na każdej wycieczce musi być jakaś gnida." Rozluźnia nieco atmosferę :)....
Na szczęście czas jakoś leci i o 23.55 zapakowani w większy już nieco samolot wzbijamy się w powietrze i kierujemy w głąb Azji. Ciemno jest, więc za bardzo nie można podziwiać widoków, na szczęście każde miejsce wyposażone jest w monitorek, na którym można wybrać sobie jakieś rozrywki: obserwowanie trasy samolotu, filmy, muzyka, gry, wirtualne zakupy.... Posiłek całkiem niezły i próba, niestety niezbyt udana - zmrużenia oka......

Brak komentarzy: